Strona:PL Artur Oppman - Kronika mieszczańska.djvu/024

Ta strona została uwierzytelniona.
W




XII

W alkierzu słonko zamigota,
Zapachnie majska w nim ponęta —
Nad kołowrotkiem główka złota,
By róża słania się podcięta.

Pył osiadł krosna, lutni słodkiéj
Rzeźbiona rączka nie nastroi:
Kochanie domu, kwiatek wiotki,
Len biały przędzie w izbie swojéj.

Ale coś nitka się nie winie,
Ale wrzeciono coś nie furka:
Ujrzała-ż diuka w złej godzinie
Sławetnych Gąsków dumna córka!

Nad kołowrotkiem główka złota
Słania się, słania, dumać rada, —
Perła po perle zamigota,
Perła po perle z oczu spada...