Strona:PL Artur Oppman - Kronika mieszczańska.djvu/036

Ta strona została uwierzytelniona.
Z




XXIV

Z Wawelu konie zaparskały,
Migają pióra, szpady, krezy,
A przodem sadzi drygant[1] biały,
A na drygancie król Walezy.

Lśkni gęba nowiu złotolita
Nad starym tumem Panny Maryej —
Gaweński trefniś, jak banita,
Z onej sarmackiej gna barbaryej.

By na waletę cudny Kraków
Pod modrem niebem srebrzy mu się —
Wżdy chce purpury król Polaków
Po krwawym bracie Carolusie.

I owo bluźni: „Hej, niedźwiedzie!
O nowym radźcie niedźwiedniku!“ —
Niech tedy k’Francyej bies cię wiedzie,
Koronowany Sodomczyku!...



  1. Drygant — rączy ogier.