Strona:PL Artur Oppman - Moja Warszawa.djvu/043

Ta strona została uwierzytelniona.

A tuż obok trzpiot panienka
Jest dziadowi za sąsiadkę,
I milutka biała ręka
Ciska ptaszkom — czekoladkę...


Ale mają gołębie i wrogów. Oprócz jastrzębi, które polują na nie dość często, są inni jeszcze ich łowcy i gwałciciele gołębiej swobody.
Są to tak zwani „gołębiarze“. Gołębiarz jest to człowiek płci męskiej od lat 12-u do 60-ciu, o niczem innem nie myślący, jak tylko o gołębiach. Zna on wszystkie, najróżniejsze ich odmiany i nazwy, cały zaś dzień bezmała przesiaduje na dachu, wabiąc szmatą, osadzoną na długiej tyce, poetyczne, ale nie najmądrzejsze ptaki.

A gdy da się wziąć niebożę,
Kiedy zamknąć się pozwoli,
Święty Boże nie pomoże —
Już on teraz jak w niewoli.

Podobieństwa ani trochy
Do chwil szczęsnych, które zmienił, —
Właśnie jak ten młodzian płochy,
Co to „wziął się“ — i ożenił...