Strona:PL Artur Oppman - Moja Warszawa.djvu/105

Ta strona została uwierzytelniona.

KRZYŻ NA LESZNIE.

Mai się w kwiatach stary krzyż
Wiosenną porą wczesną,
Zmęczone oczy podnieś wzwyż
Spojrzyj na twarz bolesną.

Ściszy się serce, spadnie łza —
I ruszysz znów pośpiesznie;
Lecz ci, choć w mgnieniu, spokój da
Odwieczny krzyż na Lesznie.


Niema go już oddawna. Na jego miejscu stanął przed laty kilkunastu nowy krzyż, ozdobniejszy, bogatszy; ale to już nie tamten krzyż prostaczków i „tych, którzy smutni“.

Stary krzyż dewniany[1], z pasyjką wyrobu samorodnego artysty, wznosił się od wieku z górą i błogosławił Lesznu i jego strudzonym mieszkańcom. Od świtu do późnej nocy widziałeś klęczące na ulicy postaci, a zwłaszcza w godzinach wieczornych, kiedy zapłonęła kolorowa lampka, oświetlająca pełne bezkresnej litości oblicze Boga-Człowie-

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – drewniany.