Ta strona została uwierzytelniona.
ORACYA MIŁOSNA.
Mnie miłościwa wielce dobrodziko!
Oto pisanie zasyłam jejmości,
Nie, jak ów, który pod nosem ma mléko,
Jeno, jako mąż pełen stateczności.
W jassyr mnie wzięłaś, nadobna podwiko,
I zgoła więdnę ze srogiej miłości!
Śluzy mi cieką z haniebnej tęsknoty,
A serce płacze tak, jak w marcu koty!
Z jejmości wdowa — i ja jestem wdowiec,
(Za co dziękować Bogu nie przestanę!)
Oboje błądzim, jako ów wędrowiec,
Co zawędrował w kraje gdzieś nieznane;
Tedy porzućmy ciernisty manowiec,
Moje ty wdzięczne klejnoty kochane!
I na różaną ścieżkę znijdźmy śmiało,
Kędy nam szczęście będzie plonowało,