Słodka jak piernik, słodka jak figa,
A nawet powiem: jak makagiga!
Serce jej wzbiera, myśl jej się skupia —
— „Tate! — wyrzekła — ja byłam głupia!
Głupia jak żydek (powiadam szczerze!)
Co od sta tylko — trzydzieści bierze...
Ja potrzebuję wyjść za Nuchima,
Bo moje serce już nie wytrzyma!
Jaka w nim siedzi odwaga dzika:
On byłby dobry na — szwarcownika!...
Odbył się wkrótce ślub i wesele,
Zeszli się krewni i przyjaciele;
Magnacki przepych! Biesiada wielka!
Nawet „krymskiego“ była butelka!...
Icka Dukata stać przecie na to!
On wyposażył córkę bogato!
On jej dał posag godny hrabiny:
Sto dziesięć złotych i dwie pierzyny!...
Dziś ma już Ruchla potomstwo spore:
Berka i Szmulka, Rojze i Siorę —
Ci wzór odwagi w swym tacie mają...
................
A pocztylioni — nic nie gadają!...