Strona:PL Artur Oppman - Pieśń o Rynku i Zaułkach.djvu/39

Ta strona została uwierzytelniona.

DZWONY


Kiedy rankiem lub w cichą godzinę wieczorną
Na wieżycach kościelnych srebrny dzwon uderza,
Z rozrzewnieniem wspominam modlitwę nieszporną
I naiwne me prośby z pierwszego pacierza.

Stałaś przy mnie, Ojczyzno, gdy na Anioł Pański
Krwią płakały melodje z mogił wzlatające,
Które grał mi dzwon farny albo augustjański
Za prochy w łzach tęsknoty na tułactwie śpiące.

Bo rozszerzałem w sobie myśl serca tych dzwonów,
Bijących za poległych z niewiernymi w wojnie,
Na wszystkich, co śpią zdala od polskich zagonów,
A o których wiedziałem, że śpią niespokojnie.

Dźwięk leciał skrzydłem sławy po wiślanej fali
I od murów się miasta odbijał donośnie,
A jam czuł jak mi dusza zrywa się i pali
I jak w piersiach młodzieńczych pieśń zwycięstwa rośnie.