Strona:PL Artur Oppman - Pieśni.djvu/097

Ta strona została uwierzytelniona.
„Pod syreną.“


I.


Doskonale zna Warszawa
Zacną knajpkę „Pod syreną“ —
Tam się gada z animuszem
Oraz pije z wielką weną.

„Pod syreną“ nie są w cenie
Szumne blagi, modne szychy:
Stare meble, stare ściany,
A na ścianach stare sztychy.

W głębi izby zadymionej,
Pod brudnemi kuchni drzwiami,
Nęcąc oczy i żołądki,
Stoi bufet z przekąskami.

Za bufetem sprzęt nad sprzęty:
Pełna flaszek szafa wielka,
Przy niej czuwa nieustannie
Sama knajpy właścicielka.



II.


Właścicielka, co ma z dawna
Nazwę „ciotki Magdaleny,“
Nie odznacza się zupełnie
Podobieństwem do syreny.