I targnął struny... I pieśni dźwięk
W powietrzne płynie przestworza —
To dziwnie smętny, jak serca jęk,
To groźny, jak łoskot morza.
Wojennej trąby słychać w niej ton,
Słychać piosenkę prostaczą...
Pieśń cichnie... leci do rajskich stron...
O, dziwy! rycerze płaczą...
O, dziwy! władca ukrywa łzy:
Wspomniał swą młodość minioną...
W dali gra echo... Królewna drży,
A damy bledną i płoną...
A kiedy przebrzmiał echowy prąd,
Lutnista do króla rzecze:
„Wydaj, o władco! wydaj swój sąd:
Czy pieśń silniejsza, czy miecze?
Nie mógł się zmierzyć rycerzów rój
Z wędrowną lutnią śpiewaczą.
Jam ich zwyciężył! Na rozkaz mój
Potężni rycerze płaczą...“
I rzekł monarcha: „Kędyż jest broń
Równa tej lutni czarownej?...“
Pieśń zwyciężyła... Królewny dłoń
Zdobył lutnista wędrowny...