Strona:PL Artur Oppman - Pieśni.djvu/143

Ta strona została uwierzytelniona.
IV.

I znów, jak wtedy, ptaszę nuci,
Księżyc błękitną toń ozłaca,
A młodość przeszła... i nie wróci,
A szczęście znikło... i nie wraca.
Już się skończyły cudne baśnie,
Już się wyprzędła nić złocona —
I zwolna, zwolna serce gaśnie...
I zwolna, zwolna serce kona...

Pragnę, by w chwili mego zgonu
Kończył się cichy dzień majowy,
Niech wieczornego drży głos dzwonu,
Niech sierp zabłyśnie księżycowy.
Wtedy w mem sercu będą cisze,
Weselem jaśnieć będzie wzrok,
Kiedy mnie do snu ukołysze
Wieczorny zmrok.