Mówią mi ludzie: dość marzeń, dość szałów,
Trzeba swych czasów wiernem być dziecięciem,
Nie szukać w życiu sennych ideałów,
Ani za wieszczem tęsknić wniebowzięciem.
Trzeba zapomnieć o baśniach pieśniarzy,
O krajach cudu, wykąpanych w złocie —
Z spokojnem sercem, z pogodą na twarzy
Trzeba brać życie, jakiem jest w istocie.
O, tak. Wiem o tem, że dzisiaj nie pora
Karmić się pieśnią, jak powszednim chlebem.
Sny i marzenia?... Ach, to było wczora,
Dziś inni ludzie pod tem samem niebem.
O, tak! Wiem o tem... Zgasło dawne zorze,
Nikt dziś nie słucha złotostrunnej lutni,
I żyją ludzie... potężniejsi może,
Choć mniej serdeczni... chociaż bardziej smutni.
Wiem o tem wszystkiem... A jednak, niestety!
Nie jestem wieku prawowiernym synem —
Targa mi serce wrząca pieśń poety,
Za każdym wielkim duch mój tęskni czynem.