Strona:PL Artur Oppman - Poezje tom I Stare Miasto.djvu/039

Ta strona została uwierzytelniona.

Sztab się zleciał zdyszany i siny:
— Jenerale! nie zdzierżym godziny!

I strach w sercu, jak wąż, się zaczaja:
Oddaj szpadę szewcowi z Dunaja!

Z Krakowskigo, z Miodowej, z Podwala
Krew moskiewska wytryska, jak fala,
U Trzech Krzyżów, na Lesznie, na Długiéj
Purpurowe rozlały się strugi,
Franciszkańską, Krasińskie, Muranów
Zajuszyła posoka tyranów!

I wrzask bije na wieże i dachy:
„Lachy rieżut! Na Lachy! na Lachy!”

Igelströmie! gdzie bitne twe roty?
Trup na trupie moskiewskiej piechoty!
Igelströmie! gdzie twoje szwadrony?
Śpią pokotem w pościeli czerwonéj!
Igelströmie! gdzie puszka przy puszce?
Pójdą służyć na Moskwę Kościuszce!

I satrapie krew bije do głowy:
„Ot mnie Sybir od matki carowéj!”

A z Warszawy jak kamień spadł młyński!

Wiwat wolność — i wiwat Kiliński!...