Ta strona została uwierzytelniona.
V.
Cichnie rynek staromiejski
I wyludnia się pomału,
Pustoszeją kramy warzyw,
Mięsa, bułek i nabiału.
I przekupki i przekupnie
Znów „na rożek” dążą miły,
By ochrypłe zwilżyć gardła
I zwątlone wzmocnić siły.
Gdzieś pod murem dziad pieśń nuci
I do szynku tęsknie zerka,
Gdzieś popsuta katarynka
Gra mazura, czy oberka.
Z okien domów staroświeckich
Warsztatowe płyną echa,
Złote słońce z jasnych niebios
Dobrodusznie się uśmiecha.