Strona:PL Artur Oppman - Poezje tom I Stare Miasto.djvu/097

Ta strona została uwierzytelniona.
V.

Choć ma grosze szewc Onufer
W skrzyni krzepkiej i okutéj,
Chce, by jego Onufrzęta
Tak, jak ojciec, szyły buty.

Nauczyła ich majstrowa
Kochać igłę, cenić dratwę,
Zaś szacunek dla pocięgla
Sam pan majster wpajał w dziatwę.

Nieraz prawi najstarszemu
Z głębi serca morał snuty:
„Grunt są, chłopcze, dobre nogi!
Grunt na nogach dobre buty!

Ty z tradycji jesteś szewcem,
Szewcem z dziada i pradziada —
Godność rodu cenić, chłopcze,
I należy i wypada...”


VI.

Płyną lata, niby fale,
Nie wracają nigdy więcej —
Już wyrosły Onufrzęta,
Z doby życia pacholęcej.

Już wyrosły Onufrzęta,
Szyją „juchty”, szyją „saki” —
Łeb posiwiał Onufremu,
Nos mu zgrubiał od tabaki.