Ta strona została uwierzytelniona.
Choć sąsiadka rej chce wodzić,
Choć językiem miele szparko,
Żyje w zgodzie pan Bartłomiej
Z Maciejową olejarką.
Odprowadza codzień wieczór
Swoją damę pomarszczoną —
Jest galantem pan Bartłomiej,
Jak go z młodu nauczono...
IV.
Gdy wysłucha w dni świąteczne
Pan Bartłomiej mszy u Fary,
Na róg Piwnej i Piekarskiej
Do sąsiadki idzie staréj.
Na niedzielną pogawędkę
Przednie wódki ona chowa —
„Gorzką” pije pan Bartłomiej,
„Słodką” pani Maciejowa.
Bają starzy to i owo,
Znika „gorzka”, „słodka” znika,
Aż przypomną dawne lata
I Macieja nieboszczyka.
W zblakłych oczach łzy się kręcą,
A na ustach milkną słowa —
„Hej! Hej! panie Bartłomieju!..”
„Hej! Hej! Pani Maciejowa!..”