Ta strona została uwierzytelniona.
V.
Nieraz, wiosną, gdy za rzeką
Pachną kwiaty, szumią gaje,
Pan Baltazar Podbipięta
W swej facjaty oknie staje.
Oszałamia go pomału
Przemarzonych snów muzyka,
Silniej bije stare serce
I klasyczna oschłość znika.
Zda się, starca pyta słonko,
Co złociste sieją strzały:
„Czy ci dały spokój księgi,
Czy ci one szczęście dały?”
Aż zabłyśnie łza srebrzysta
Pod powieką starca siwą,
Aż zatęskni Podbipięta
Za młodością swą burzliwą...
VI.
Ponad głową Podbipięty
Lat przebiegło tyle... tyle!
Stare kości, stare ciało
Już odpocząć chcą w mogile.
Nawet oczy bibljofila
Czy oślepły, czy zanikły:
Za najrzadszy oryginał
Nieraz przedruk bierze zwykły.