Strona:PL Artur Oppman - Polski zaklęty świat.djvu/079

Ta strona została uwierzytelniona.

„Czasu mamy wiele, poco go żałować!
Zajedźmy i tutaj... Warto poprobować!
A kto wie? A może? Dalej w konie! Nuże!“ —
I wjeżdżają pędem w zamkowe podwórze...




X.


Patrzy starsza córka: usta jej zadrżały,
I ucina prędko nóżki palec mały,
Próżno mdleje z bólu, gdy krew tryska z rany:
I tak nie pasuje pantofelek szklany!

Patrzy młodsza córka: lico jej się chmurzy;
I ucina prędko nóżki palec duży,
Daremnie księżniczka stopę sobie psuje,
Bo szklany trzewiczek i tak nie pasuje!

Już się do powrotu mają heroldowie,
Aż ojciec Różyczki, stary król, tak powie:
„Jest tu jeszcze moja córeczka rodzona,
Niechże pantofelek przymierzy i ona.“