Strona:PL Artur Oppman - Ulubione baśnie.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

Na pobliskiem siadał drzewku,
Skarg dziewczęcia słuchał;
A gdy ujrzał łzy sieroty,
To żałośnie gruchał.

Ten gołąbek był duszyczką
Jej matki rodzonej,
Co leciała na głos dziecka
Do tej ziemskiej strony.

Opuszczała jasne niebo
I aniołów roje,
By zobaczyć i pocieszyć
Drogie dziecko swoje.

Raz na ucztę król zaprosił
Macochę z córkami.
Wszystkie zaraz się zajęły
Pięknemi strojami.

Ubrały się, jak królewne,
W suknie atłasowe,
A na szyi zawiesiły
Sznury brylantowe.

Do karety pysznej wsiadły,
Na bal pojechały.