wię: dobra wróżba; jeżeli stanie się nieszczęście, mówię: „ptaki leciały po lewej ręce“, jeżeli mnie spotka szczęście, mówię: „ptaki leciały po prawej“. Tym sposobem mogę jeszcze wierzyć w wszechmocność Bogów. Zwątpienie to śmiech, im więcej zwątpień tem większy śmiech... Otóż mam w sobie nie jedno, ale kilka zwątpień.
Skończyłeś Eironesie? (Do niewolników) Podajcie miednice i dzbany... rozpoczniemy ablucye. (Biesiadnicy wyciągają ręce nad miednicami, trzymanemi przez niewolników, podczas gdy inni leją wodę na ręce).
Po ablucyach, libacye na cześć Bogów.
Po co libacye Bogom! Czy oni wam poświęcają boski napój, kiedy ucztują w złocistym Olimpie i urocza Hebe, piękny Ganimed roznoszą ambrozyę, nalewają nektar. Ani się im śni i z nieba deszcz tylko spada.
Mówisz Sakasie, jak pijak, który nie cierpi wody. Jesteś niewdzięczny. Czyż ciepły deszcz nie jest potrzebnym dla pączka jagody, z której wyciska się wino, co pączkami zdobi twój nos. Prawda, że nie należy wciągać nieśmiertelnych w najmniejsze nasze czynności. Nużymy ich, a nużenie to nie modlitwa. Jak oni nami, tak my nimi przestańmy się zajmować. Podziwiamy przyrodę w tem, co ma pięknego i uroczego, jak podziwiamy