Strona:PL Arystofanes - Lysistrata.djvu/152

Ta strona została przepisana.
klystenes.

Wyszedłem z rana, bo miałem piekło w domu, żona mi uszy suszyła... pokojem, pokojem, pokojem. Jakby ja mógł pokój ze Spartą zawrzeć.

syra (śmiejąc się).

Ach! ach! ach! twoja także, twoja także.

klystenes.

Na Kastora! otwórz ot lepiej, jak masz drwić. (Drzwi się otwierają, Praxagora odpycha Syrę i wywraca ją. Wraz z Kynną wpadają jak strzały do domu).

syra (krzyczy).

Na ratunek! na ratunek! (Po krótkiej chwili Lysistrata i Praxagora wpadają jak piorun. Lysistrata w chlamidzie nocnej, agrafa, długi płaszcz na plecach).

lykon.

Moja żona! Gdzie się tu schować? (ukrywa się za obecnymi).

praxagora (do Lysistraty).

To, co mam ci powiedzieć, powiem wobec wszystkich.

lysistrata.

Dobrze! tylko nie krzycz.

praxagora.

Zobaczymy! zobaczymy, czy do końca zachowasz ten spokój i majestat.