Strona:PL Arystofanes - Lysistrata.djvu/159

Ta strona została przepisana.
praxagora.

Tu jest echo.

teoras i dorcyl (razem).

Nie u nas.

teoras.

Jaskółka jest u Rosy. Nieprawda Dorcyl.

dorcyl.

Za pozwoleniem. Rosa jest z Jaskółką, ma się rozumieć.

kynesias.

Praxagora zawiniła. Wietrzyła skandal a tu przysięga dotrzymana! Ależ na Bogów ta przysięga to także skandal! Obywatele, mężowie, kochankowie, mężczyźni, trzeba temu koniec położyć. Czy mamy dać za wygraną. Już jutrzenka o różannych palcach, otwiera bramy wschodu a my bezradni błąkamy się po Atenach! Za mną obywatele. Naradzimy się i coś postanowimy, aby nie powiedziano, że płeć słaba zwyciężyła silną.

taraxion.

Ogniem i mieczem! (Odchodzą).

lysistrata (patrząc się za niemi).

Idźcie! Idźcie! Nic nie wymyślicie, coby was zadowolniło, dopóki pokoju nie zawrzecie. (Mężczyźni w największym gniewie grożąc kobietom wyszli. Przedtem weszły już wszystkie kobiety). A my idźmy do świątyni, aby podziękować Bogini, że nam wytrwać pozwoliła i błagać ją o dalszą