Ma się rozumieć!... Dla zysków nie wszyscy, ale niektórzy, i dla tych zysków ściąga się na Ateny nieszczęścia, burzy rzeczpospolitą. Pisander, z nim ci co zaszczytów i miejsc chciwi, zawsze gotowi wzniecać niesnaski i niepokój, aby kraść. Wolna teraz droga, ale żyć i zbogacać się ze skarbu już nic będą mogli.
Jakto?
Pytasz zacny Strymodoros? Bo my skarb publiczny strzedz będziemy i sięgać do niego nie pozwolimy.
Wy?
Cóż w tem dziwnego. Czyż nie strzeżemy gospodarstwa domowego?
To zupełnie co innego.
Dlaczego?
Jakżeż wojnę prowadzić bez pieniędzy ze skarbu publicznego? Toby piękna była gospodarka. Upadam do nóg! (Na stronie) A moje dostawy?
Wojna niepotrzebna. Tysiąc jest rzeczy, na które użyteczniej, zbawienniej należy wydać pieniądze.