Nie będziemy rozwodzić się nad trudnościami[1] — powiedzmy — nad niepodobieństwem wystawienia na scenie nowożytnej Lysistraty w pierwotnym jej układzie scenicznym, w zewnętrznej formie, w jakiej przed dwudziestu kilkoma wiekami ukazała się wobec publiczności ateńskiej. Nie będziemy się spierać, czy nauka jest w posiadaniu dokładnego sposobu zastosowania chórów, które stanowią część składową tej, jak innych komedyj Arystofanesa; nie będziemy dociekać, jak należałoby poradzić solne tutaj z chórem starców i z chórem kobiet, czy winny śpiewać, czy deklamować zbiorowo, czy też też za pomocą naczelników. Wiemy bowiem, że w ten lub ów sposób, chóry byłyby niezrozumiałemi, nieprzystępnemi dla publiczności, że zatem to, coby śpiewały, lub deklamowały, byłoby straconem. Nie łatwo również rozpoznałaby się dzisiejsza publiczność w innych szczegółach pierwotnego układu scenicznego.
Doświadczenie nas uczy, że za dyrekcyi p. Kozmiana wystawiono wzorowo, ale zupełnie niewolniczo, wedle pierwotnego układu scenicznego, Rycerzy Arystofanesa w znakomitym przekładzie Szujskiego. Byli wtedy
- ↑ Przedruk z Czasu.