Strona:PL Arystofanes - Lysistrata.djvu/189

Ta strona została przepisana.

Trzeba zatem przyznać, że jeżeli moralność w swoich zasadach nie zmienia się, wstydliwość i przyzwoitość różnią się wedle miejsca i czasu, i że nierównie wyżej stoją u nas, niż u ludu, uchodzącego za najwykwintniejszy w starożytności. — Stwierdziwszy to, przyznać musimy zarazem, ze myśl, że cel komedyi, są w całem tego słowa znaczeniu — uczciwemi“.
Dwa więc przeważne względy: jeden sceniczny, drugi obyczajowy, przemawiają przeciw zapoznaniu się szerokiej publiczności teatralnej i zetknięciu się jej z grecką komedyą, z Arystofanesem, zwłaszcza z jednym z najbardziej zajmujących jego utworów — z Lysistratą.
Czyż publiczność ta ma być odciętą od czerstwego dowcipu, niezrównanego humoru, szalonej werwy, zdrowego sądu politycznego i głębokiego patryotyzmu ateńskiego komedyopisarza: od jego uczciwej myśli i uczciwego celu? Czyż niepodobna zużytkować tych wszystkich drogocennych pierwiastków, bez zadania gwałtu nowoczesnym wymaganiom scenicznym, bez obrażenia obyczajności, a dla wlania nowego we współczesną scenę życia i puszczenia między publiczność ożywczego prądu?
Mniemamy, ze w każdym razie próba warta jest zachodu i pewne obudzić winna zajęcie.
Taką próbą, w wyżej określonym zamiarze, było przedstawienie na scenie krakowskiej Lysistraty, układu i w przekładzie p. Stanisława Koźmiana.
Wzgląd obyczajowy musiał być naprzód wzięty w rachubę w ten sposób, aby ocalając główną myśl Arystofanesa, ubrać ją w szaty, niepłoszące wstydliwości, w formę, na którą mogłaby się dzisiejsza publiczność zgodzić.