Strona:PL Arystofanes - Lysistrata.djvu/29

Ta strona została przepisana.

niema w dowództwie ciągłości, nie może być zwycięstwa. Na Heraklesa! Zbyt dobrze to wiemy.

draces.

Pleciesz! Nie mamy Alcybiadesa, mamy za to Agatosa.

strymodoros.

Co? Co takiego?

draces.

Mówię, mamy Agatosa.

strymodoros (zanosi się od śmiechu).

Ah! ah! ah! Agatos! ah! ah! (bierze się za boki i coraz głośniej się śmieje).

draces.

Tak Agatosa... Co sobie myślisz?

strymodoros.

Ależ ośle arkadyjski. Agatos nie wart rozwiązać rzemyka Alcybiadesowi.

draces.

Za pozwoleniem...

strymodoros.

Ależ daj pokój... wiadoma rzecz; ty i kilku tobie podobnych gapiów, jesteście Agatosistami. Powinszować!

draces.

Ależ pozwól...

strymodoros.

Podoba się wam, bo piękny, rozrzutny i mowca