Czarowniki! Nakreślili na piasku dziwaczne, niezrozumiałe znaki.
Gdzie tam... stare gaduły, cne safanduły... rozprawiają o wojnie, podczas gdy tam ludzie giną.
Może to żołnierze z dawnych czasów, dzielni rycerze, twardzi jak klon.
Ależ na Pallas? Tamten (pokazuje) to Draces, dostawca wojska, poszachrował tam coś przy kupnie puklerzy... Ten drugi (pokazuje w przeciwną stroną) Strymodoros kupiec, przybyły z Tessalii, czy tam Bogi wiedzą skąd, w dodatku trudni się zlekka lichwą. I tacy rozprawiają o wodzach, ganią ich i chwalą. O! biedna rzeczpospolito! Nigdy nie byli żołnierzami, nawet nie są Ateńczykami!
Jaskółko! śniło mi się tej nocy, że nasi mężowie walczyli pod Decelią. Może ranni.
Może.
A gdyby ponieśli śmierć?
Cóż robić. Takie to życie. (Odchodzą).