Strona:PL Arystofanes - Lysistrata.djvu/42

Ta strona została przepisana.
kalonice.

Nadchodzą! Nadchodzą!

(praxagora na czele, za nią glycere, filina, kynna, mirtale, doris i zastęp Beotek. Wchodzą głębią sceny i zatrzymują się opodal matron ateńskich).
lisistrata.

Praxagoro, czemu się nie zbliżacie? Postąp. W opustoszałem mieście, w nieszczęśliwych Atenach czyż nie jesteśmy sobie siostrami?

praxagora.

Masz słuszność! Jesteśmy sobie siostrami, odkąd niema mężczyzn.

(lysistrata zbliża się do Beotek i obchodzi je kolejno).
lisistrata.

Proszę, połączcie się w jeden obóz. Na Pallas! Zbliżcie się do siebie, zbliżcie. Chcąc mężczyzn zwalczyć, winny kobiety zespolić się nieubłaganem braterstwem. (Matrony ateńskie zbliżają się do Beotek i rozmawiać z niemi zaczynają). Lampito! Atenko o potężnym głosie, dobrej woli niewiasto! będziesz naszym heroldem. Rozkaż kobietom usiąść i niech słuchają.

lampito.

Uciszcie się moście panie! Uciszcie się! Wznieśmy modły do Bogów, aby w tem zgromadzeniu mądre zapadły uchwały, dla tem większej sławy Aten i dla naszego szczęścia. Niech palmę otrzyma ta, która najlepiej