Ta strona została przepisana.
uzbrojone w co zechcą, łopaty, miotły i z dzbankami wrzącej wody, idą na Akropol. Po cichu, zwolna niech obejdą Partenon, niech uderzą na stojących od tylnej strony Scytów i rozbroją ich; jest ich tam dwóch tylko, jeden zwykle śpi, drugi pijany. Niech nasze dzielne przekupki zajmą komnatę świątyni, w której jest skarb publiczny. Rozumiesz?
lampito.
Co za pomysł?
lysistrata.
Użyjmy dwóch najpotężniejszych sprężyn — miłości i pieniędzy.
mirina.
Genialnie!
(Zdala muzyka. Fanfary. Marsz ateński.
lampito (nadsłuchuje).
Słuchajcie! Słuchajcie!
nikodice.
To oni.
mirina.
Nadchodzą... prędko naprzeciw.
praxagora.
Stać! Z góry okazać im trzeba najzupełniejszą obojętność.
(Lampito chce się wymknąć).
lysistrata.
He! He! Lampito! gdzie idziesz?