Za pozwoleniem, ma się rozumieć.
Po chwili, mówię: jakoś to trwa długo — nieprawda, Dorcyl? — Szukamy, wreszcie dowiadujemy się, że poszły do innej komnaty, że kazały sobie podać wina, owoców i zamknęły się... Dorcyl patrzy przez szparę i widzi... Nieprawda, Dorcyl?
Tańczyły, śpiewały. Błagamy, aby otworzyły, one śmieją się jak szalone i wołają: „Zawrzyjcie pokój, zawrzyjcie pokój“. — „Kiedy i tak pokój zamknięty“, za pozwoleniem, ma się rozumieć — odpowiadam — „ale pokój ze Spartą!“ — krzyczą.
Tak! tak! Zawrzyjcie pokój. — Widoczny spisek.
A Jaskółka i Rosa jakie ładne. Nieprawda, Dorcyl?
Za pozwoleniem, ma się rozumieć...
Z wami jeszcze pół biedy. Przynajmniej widzieliście wasze żony... ja mojej odnaleść nie mogę... Pytam wszędzie, nie widzieliście Kallyce? Nie widzieliście mojej żony?