Strona:PL Arystofanes - Lysistrata.djvu/90

Ta strona została przepisana.
SCENA IV.
Ciż samiagatos.
agatos (zbliżają się do rozmawiających).

Co takiego towarzysze? Zamiast siedzieć przy żonach, gonicie po ulicach, jak młodzi rozpustnicy. Na ludzi żonatych, dziwne nieco zachowanie.

lykon.

Nic zatem nie wiesz?

agatos.

Co takiego? Idę wprost od siebie. Ale cóż wy robicie na ulicy o tej godzinie? Żądacie rozejmu, aby odwiedzić żony i dzieci, a hulacie sobie.

acestor.

Wodzu Agatosie, nie wiesz, coś powiedział. Dowiedz się, że nasze żony znać nas nie chcą.

sosias.

To pokrzywy, nie żony! Zamiast z nami rozmawiać, tańczą jak szalone i śmieją się nam w nos.

agatos.

Do zniewagi dołączają drwiny.

acestor (z oburzeniem).

To nie żarty.

agatos.

Istotnie to nie żarty. Jakto, wszystkie?