Strona:PL Arystofanes - Lysistrata.djvu/98

Ta strona została przepisana.
lampito.

Obelgi! (N. s.). Nie poznaję go! Co to jest? (Głośno). Żądam, abyś wrócił i nie pozwolę ci spać za domem.

taraxion.

Za domem?..

lampito.

Skoro nie chcesz spać w domu, chcesz spać za domem, to jasne. Skoro nie będziesz spać w domu, gdziekolwiek zaśniesz, za domem spać będziesz.

taraxion.

Tylko bez przycinków, bardzo proszę. Dość tego. Upadam ze snu (strasznie ziewa) i położę się gdziekolwiek.

lampito (n. s.).

On nigdy tak nie ziewał. Co to jest? (Głośno). Pójdę za tobą... ty chyba chcesz mi kawał urządzić.

taraxion (znudzony).

Co za kawał?

lampito.

No, już ty wiesz.

taraxion.

Na Bogów! jakaś ty głupia. Dajże pokój ze zazdrością. Nie w porę się wybrałaś.

lampito.

Gdziekolwiek pójdziesz — pójdę za tobą.

taraxion (obojętnie).

Jak ci się podoba. (Taraxion się wymyka).