Ta strona została przepisana.
Tryerarebą[1] cię ogłoszę,
Dam ci pudło starej nawy,
Ty wyszastasz swoje grosze
I nie skończysz jej naprawy!
A postaram się w dodatku
Zgniły maszt dać na tym statku!
Kiełbaśnik.
Jak łotr kipi! — Rzuć te wrzaski,
920.
Boś już wykipienia blizko!
Hej tam! wziąć z pod pieca trzaski!
Puste groźby zczerpnąć łyżką!
Paflagończyk.
Straszne za to weźmiesz cięgi,
Gdy cię przyprę podatkami!
Boć twe imię wpiszę w księgi,
Gdzie bogacze stoją sami!
Kiełbaśnik.
Ja cię groźbą już nie straszę,
Tylko tak ci życzę szczerze:
- ↑ Tryerarchą zwał się obywatel, na którego państwo włożyło obowiązek urządzenia i utrzymywania na wojennej stopie jednego okrętu (tryery). Tryerarchów wybierali zawsze wodzowie z grona najpojętniejszych, a od wyboru takiego starali się mniej patryotyczni obywatele uwolnić rozmaitemi sposobami, bo pociągał on znaczne koszta za sobą. Wzajemne denuncyacye obywateli co do wielkości posiadanego majątku, grały w tej sprawie ważną rolę ztąd też grozi i Kleon Kiełbaśnikowi tryerarchią.