Strona:PL Arystofanes - Rycerze.djvu/136

Ta strona została przepisana.
Kiełbaśnik (daje mu ryby).

Weź i to także.

Demos.

Jakież znów zadanie
Te ryby mają?

Kiełbaśnik.

To są liny[1] panie,
Które ci zsyła bóstwa afekt szczery,
Byś z nich miał liny na swoje tryery:
Jawnie na sercu leży mu dziś flota. (Podaje mu wino).
Ot winko z wodą — specyały! pysznota!

Demos (pije).

Boże! jak słodkie! ani czuć w niem wody!

Kiełbaśnik.

Tritogeneja[2] gniotła nań jagody.

  1. W oryginale ofiaruje Kiełbaśnik panu swemu trzewa, ἔντερον, w tym celu, aby one mu posłużyły jako materyał potrzebny do tramów i wręgów okrętowych ἐντερόνεια. Trzewa owe zastąpiliśmy rybami, linami, aby w ten sposób nie oddalić się zbyt od myśli autora i gry wyrazów nie przenosić na inne pole, jak okręty.
  2. Przydomek Ateny od jeziora Tritonis w Libyi, albo też od rzeki Triton w Beocyi, gdzie obok Aten i Tessalii był najstarszy kult tej bogini. Przekład dosłowny tego wiersza, bardzo skomplikowanego w oryginale, opiewa: „Sama Tritogeneja przygotowa-a miesza ninę z 3 części wody a 2 wina”.