Strona:PL Arystofanes - Rycerze.djvu/148

Ta strona została przepisana.

Gdy być musi, czerw mnie stoczy, a tu dotrwam dni mych kresu!
Ty tak samo, o Naufanto Nausonówno![1] — daj go biesu!
Widzi niebo, jakem z tarcic i z sośniny tęgo zbita,
       1310. Pójdą za nim Ateńczycy — a więc także z nimi kwita!
Płyńmy, wnoszę, do Tezejon[2], tam usiędziem przy świątyni,
Lub gdzie indziej u stóp boskich, niech Bóg z nami sprawę czyni!
Lecz z ojczyzny kpić kochanej nie pomożem — nie, psubrata!
Gdy zaś płynąć chce koniecznie, niech kark skręci, daj go katu!
Lecz pudelek na swe lampy niech użyje zamiast batu!”


Koniec aktu drugiego.



  1. Nazwa okrętu, urobiona na wzór imienia kobiety.
  2. Świątynia Teseusa i Eumenid była miejscem schronienia i przytułkiem uciśnionych, a zwłaszcza niewolników, szukających opieki przed surowością panów.