Strona:PL Arystofanes - Rycerze.djvu/84

Ta strona została przepisana.

Że wpierw trzeba być wioślarzem, nim twej pieczy ster poruczą,
Potem zostać podsterniczym, badać wichry, walczyć z tuczą,
Wreszcie można wieść swój statek. Że więc pomny tej nauki,
Bez rozwagi na toń morza dziś nie puszcza swojej sztuki,
Wy go oklasków burzą witajcie bez miary i tam
W wesołej Lenajów godzinie,
By wieszcz w myśl zdziaławszy wam
Wesół także odszedł sam,
       550. O lśniącej z radości łysinie. —

Chór.
(Strofa.)

O rycerski Pozejdonie!
Ty, którego ucho chwyta
Mile srebrny dźwięk kopyta,
I co rżące lubisz konie —
Ty, któremu barwnodzióbe,
Lotne nawy trójwiosłowe,
Chłopiąt turniej, gry wozowe,
Buta, szwanki ich są lube,
Zstąp tu do Chóru, w trójząb uzbrojony,
       560. Władco delfinów, panie Suniona,
Synu Kronosa, w Gerajstos[1] czczony,
Ty, coś najdroższy sercu Formiona[2],

  1. Sunion i Gerajstos przylądki, na których znajdowały się świątynie Pozejdona.
  2. Formion, syn Azopiosa, znakomity admirał ateński w czasie wojny peloponeskiej.