Ta strona została przepisana.
SCENA III.
Ci sami. DEMOS jako zgrzybiały starzec.
Demos.
Co to za wrzaski?! Pójdziecie do kata?!
Wszak wy mi święte połamali wianki! —[1]
730.
Kto-ć Paflagonie, wystawia na szwanki?
Paflagończyk.
Przez cię mnie biją, że aż trzeszczy skóra.
Ci tam smarkacze i ta kreatura!
Demos.
Jakto?
Paflagończyk.
Bo Demie, w mojem sercu gości
Dla ciebie zapał, uczucie miłości!
- ↑ „Święte wianki” — εἰρεσιώνη; w czasie uroczystości Pyanepsyj, odbywających się w miesiącu Pyanepsyon, (pod koniec października, a początek listopada), niesiono wśród uroczystych śpiewów do świątyni Apollona gałązkę oliwną, owiniętą białą wełną a obwieszoną figami, ciastkami, flaszeczkami napełnionemi oliwą, winem, miodem, i t. p. i składano ją tamże w ofierze Apollonowi, błagając go o opiekę nad trzodami, o urodzajność ziemi i obfitość płodów. Po ukończeniu procesyi, zawieszał każdy z uczestników gałązkę taką na drzwiach domu swego, i pozostawała tam ona aż do następnego roku. O tym to wianku wspomina Demos.