Strona:PL Arystoteles - Konstytucya Ateńska Arystotelesa.pdf/31

Ta strona została skorygowana.

swych współziomków. Dotychczas bowiem zawsze powierzał lud swoje kierownictwo mężom wybranym z pomiędzy umiarkowańszych obywateli. Wszakżeż z samego zaraz początku pierwszym mężem zaufania ludu był Solon, drugim zaś Pejzystratos, a obaj ci mężowie pochodzili przecież z zacnych i z zamożnych rodów. Po upadku tyranów, stanął na czele stronnictwa ludowego Klejstenes, pochodzący z rodu Alkmeonidów. Nie miał on żadnego współzawodnika, skoro Izagorasa wraz z jego stronnikami wygnano z kraju. Po nim był przywódcą pospólstwa Xantyppos, znakomitszych zaś obywateli zwierzchnikiem był Miltyades. Po nich nastąpili znowu Temistokles i Arystejdes. Następnie był naczelnikiem partyi ludowej Efialtes, Kimon zaś, syn Miltyadesa przywodził obozowi zamożniejszych obywateli. Z kolei przywódcą pospólstwa był Perykles, przeciwnego zaś stronnictwa kierownikiem był Tukidydes, którego łączyły węzły pokrewieństwa z Kimonem. Po śmierci zaś Peryklesa stanął na czele znakomitszych obywateli Nikiasz, który następnie zginął w Sycylii. Ludowi znów przewodniczył Kleon, syn Kleajnetosa. Ten Kleon przyczynił się, jak się zdaje, niemało, przez swoje gwałtowne usposobienie i szorstkie a nieokrzesane obyczaje, do obniżenia poziomu moralności u pospólstwa. Nie poszedł on bowiem w ślady swych poprzedników, którzy poważnie się zachowywali i przyzwoicie się nosili. On to pierwszy wstępował na mównicę, fartuchem rzemieślniczym podpasany i w prostackich słowach miewał krzykliwe przemowy do ludu. Po Kleonie i Nikiaszu wodził rej w stronnictwie obywateli przedniejszych Teramenes, syn Hagnona, pospólstwa zaś zwierzchnikiem był Kleofon, fabrykant lutni. Ten ostatni, postarał się o to, iż odtąd zaczęto uboższym obywatelom wypłacać po dwa obole dziennie, aby mogli brać udział w teatrze i widowiskach. Wypłata ta trwała zaledwie przez jakiś czas. Wkrótce bowiem potem zniósł ją Kallikrates, rodem z gminy Pajanii, który do tych dwóch obolów obiecał ludowi dołożyć jeszcze jeden. Obu, i Kleofona i Kallikratesa skazano później na śmierć. Zwykł był bowiem lud ateński dawać się wprawdzie najprzód zwodzić, lecz pożniej nienawiścią odpłacać tym, którzy go pociągnęli byli do jakiegoś niewłaściwego postępku. Po Kleofonie przyszła już kolej na cały szereg ludzi, którzy na ochotnika tylko przywodzili pospólstwu. Ludziom tym chodziło głównie o poczwanienie się swoją osobą i nadskakiwanie tłumowi. O przyszłości nikt z nich nie zadawał sobie pracy pomyśleć. Z ich starszych poprzedników, którzy ostatnimi czasami zajmowali się byli sprawami publicznemi, najtęższymi byli, jak się zdaje, Nikiasz, Tukidydes i Teramenes. Co do Nikiasza i Tukidydesa zgadzają się na to prawie wszyscy pisarze, iż byli to nietylko zacni i dzielni oby-