Strona:PL Arystoteles - Poetyka.pdf/24

Ta strona została uwierzytelniona.

to wiarogodne; co zatem nie zdarzyło się, w możliwość tego nie wierzymy jeszcze, a co zdarzyło się, to oczywiście możliwe jest: bo gdyby było niemożliwe, nie byłoby się zdarzyło. Wszelako są i w tragedyach niektórych między imionami jedno albo dwa znane, a inne wymyślone: w innych zaś żadne nie jest znane, jak w „Kwiatku“ Agatona[1]. W tragedyi téj mianowicie zarówno zdarzenia jak imiona są wymyślone, a przecież sprawia ona przyjemność. Dlatego nie należy bezwzględnie trzymać się przechowanych przez tradycyą podań, na których osnute są tragedye ogólnie podziwiane. A jest i śmiesznie trzymać się tego, gdyż rzeczy nawet znane niewielom znane są, a mimo to sprawia sztuka przyjemność wszystkim. Jasno więc pokazuje się stąd, że poeta powinien raczéj poetą być w pomysłach, niż w wiérszach, o ile poetą jest ze względu na naśladowanie i naśladuje czynności. Chociażby mu zatém przyszło utwór ułożyć na podstawie zdarzeń już zaszłych, nie mniéj poetą jest: bo z tych zdarzeń niektóre mogą być bardzo dobrze takie, jakie prawdopodobnie stać się mogły i były możliwe; o tyle téż ów twórca jest w téj mierze poetą.
Z pomiędzy zaś pomysłów i czynności prościejszych najgorsze są te, które epizodycznie są ułożone. Pomysłem zaś tego rodzaju nazywam taki, w którym epizody nie następują po sobie według prawdopodobieństwa albo z konieczności. I takie utwory dają poeci gorsi sami z siebie, a lepsi z przyczyny gry teatralnej. Współubiegając się bowiem o piérwszeństwo i rozszerzywszy pomysł wbrew treści nawet (1452 a), zmuszeni są częstokroć zepsuć porządek [2].

A naśladowanie nietylko naśladowaniem jest czynności w sobie skończonéj, ale także spraw budzących trwogę i litość; to zaś najsnadniéj dzieje się, kiedy się dzieje wbrew oczekiwaniu, a jeszcze więcéj wtenczas, kiedy się dzieje wbrew oczekiwaniu przez związek zdarzeń — bo nadzwyczajność uwydatni się w takim razie bardziéj, niż gdyby bez przyczyny i przypadkowo coś działo się; wszakże i ze zdarzeń przypadkowych te wydają się najwięcéj nadzwyczajne, które mają pozór, jakoby z umysłu stały

  1. Tragedya nam nieznana; Agaton, spółczesny Platona.
  2. Ustęp ten począwszy od „Z pomiędzy zaś“ należy przenieść do rozdz. 18.