stósowne, w wiérszu zaś iambicznym, ponieważ należy w nim naśladować jak najlepiéj mowę potoczną, stósownie jest używać imion takich, jakichby mówiący zwyczajnie użył, a do nich należy wyrażenie się powszechnie używane, przenośnia i określenie ozdobne.
O tragedyi zatém i naśladowaniu przez działanie niechaj wystarczy to, cośmy powiedzieli.
A co do sztuki opowiadania i naśladowania w wiérszu, jasną jest rzeczą, że należy pomysły, jak w tragedyach, układać dramatycznie, tj. wybrać do tego czynność jednę, całą i skończoną, mającą początek, środek i koniec, ażeby, jak cały obraz jeden, sprawiała przyjemność sobie właściwą, i że nie powinno to mieć podobieństwa z historyą zwykłą, w któréj z konieczności nie o jednym czynie układa się opowiadanie, ale o jednym czasie, co w nim zdarzyło się z człowiekiem jednym lub z wieloma, z czego wszystkiego każdy szczegół przypadkowo tylko związany jest wzajemnie z innymi. Jak bowiem w tym samym czasie zaszła bitwa morska pod Salaminą i walka Kartagińczyków, które bynajmniéj nie zdążały do jednego celu, tak także w następstwie czasu dzieje się jedno po drugiém, a z tego żadna jedność celu nie wynika. A prawie większa część poetów tak czyni. I dlatego, jak już powiedzieliśmy, z téj także strony nieporównanym okaże się Homer w stósunku do poetów innych, że nie zabrał się do utworzenia poematu o całéj także wojnie, jakkolwiek miała ona i początek i koniec; poemat bowiem taki za nadto byłby wielki i nie dający się łatwo objąć, a w mierne znowu zamknięty granice stałby się był zawiłym przez wielorakość treści. On tymczasem jednę część ująwszy, części inne na epizody liczne zużytkował, jak spis okrętów i ustępy inne, którymi urozmaica poemat. A inni utwory wydają o jednym człowieku (1459 b.) i do jednego odnoszące się czasu i do jednéj czynności, z wielu rozmaitych złożonéj, jak autor poematu „Cypria“ i twórca „Iliady mniej-