Przez wdzięczność dla żółwia, co ich tak wygodnie przeniósł na swym grzbiecie, podróżni upolowali kilkanaście dużych wężów i położyli je przy nim, aby mu zrobić miłą niespodziankę, gdy się obudzi. Następnie postępowali ostrożnie po ziemi gęsto zarośniętej trawą. Uszedłszy ze dwie mile, znaleźli się u stóp łańcucha gór przecinającego ich drogę pod prostym kątem; wstąpili na górę, a spojrzawszy ku dołowi, zobaczyli przedmiot, na widok którego krew im zastygła w żyłach.
Potwór, mający pewne podobieństwo do aligatora z różnicą tylko, że miał grzbiet wygięty, przechadzał się w odległości może 75 stóp od nich, miał długości 60 stóp a wysokości 25. W ciągłym był ruchu, a podróżni z przestrachem zauważyli niezmierną sprężystość i szybkość zwrotów.
— To także jest Dinosaurus — rzekł Cortland, przyglądający mu się uważnie — zupełnie podobny do tego, który został odbudowany ze szkieletu znalezionego w wykopaliskach nosi on nazwę: Stegosaurus ungulatus w muzeum. Ale teraz myślić nam wypada, co zrobić z tym
Strona:PL Astor - Podróż na Jowisza.djvu/144
Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ VIII.
Marzenia sportsman’a.