W dwa dni później podróżni zobaczyli przed sobą ocean. Wiele przypływów, których oglądali źródła i według których odbywali podróż, przedstawiały się teraz niby rzeki na milę szerokie, w których przypływ i odpływ morza odbywał swe ewolucye na kilka mil od ich ujścia. Gdy stanęli na brzegu, ujrzeli bałwany rozbryzgujące się na piasku tak samo, jak na ziemi, z różnicą jednak, którą już dawniej zauważyli: małe stosunkowo falowanie w porównaniu z siłą wiatru, pochodzące z ciężaru wody.
Chociaż wicher szalał na wybrzeżu, gdy wpadł na morze, wzburzał go zaledwie sekundę. Zdawało się, jak gdyby ocean całą siłą starał się zastosować spokój i równowagę.
Statek wzbił się po nad wody oceanu na 30,000 metrów, i po dwudziestu czterech godzinach podróży ukazał się jakoby ląd nowy, ale fotografie zdjęte z daleka świadczyły, że to była wyspa. Podróżni wzbili się jeszcze wyżej, aby dobrze rozpoznać jej kształt. Na długość rozciągała się z południo-zachodu na północno-zachód. Południowa część wyspy pokryta była bujną ro-
Strona:PL Astor - Podróż na Jowisza.djvu/174
Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ XIII.
Odkrycia u bieguna północnego.