że możemy już teraz studyować ich geografię fizyczną i topografię.
Posiadamy więc dokładne mapy Jowisza, a nawet Saturna, pomimo ich wielkiego oddalenia i otaczającej ich atmosfery; możemy także widzieć krąg gwiazd trzeciorzędnej wielkości.
Dochodzimy do tego przekonania, że pragnąc zrobić jakieś nowe odkrycie lub wynalazek, wystarczającem jest, abyśmy dołożyli tylko wszelkich starań, a osiągniemy cel pożądany.
Doznajemy wrażenia, jak gdybyśmy żyli w marzeniach „Tysiąca i jednej nocy“, z tą tylko różnicą, że dobroczynny geniusz, będący na naszych usługach, przy których blednie lampa Aladyna, nie jest synem wróżki, przebywającej wśród mgły i cieniów wyobraźni, ale jaśnieje jako dziecię nauki światłem bez cieni, coraz jaśniejszem, które może doprowadzić nas do lepszego pojęcia Boga i religii.
W istocie możemy uważać się za szczęśliwych, że dozwolono nam żyć w tym wieku, gdzie cywilizacya dochodzi do tak świetnych rezultatów w swoim rozwoju.
Uwolnieni jesteśmy teraz od tych pełnych huku bruków ulicznych i drogowych, który dawał podróżnemu, jadącemu omnibusem, miłe wrażenie muchy zamkniętej w bębnie; wśród drogi dalekiej podróżny nie zna już tego pyłu, co go oślepiał, zasypywał włosy i suknie, dostawał się do ust, do nosa, gardła i płuc; lub też błota, co obrzucało ubranie a częstokroć i twarz grubą warstwą brudu. Te męczarnie, wraz z chorobą morską, znikły już stanowczo z tej ziemi. Możemy sobie powiedzieć śmiało, że dewizą naszego wieku jest: „Excelsior!“
Strona:PL Astor - Podróż na Jowisza.djvu/56
Ta strona została skorygowana.