Strona:PL Astor - Podróż na Jowisza.djvu/63

Ta strona została skorygowana.

cały rok dwanaście godzin dnia i dwanaście godzin nocy; żadna z okolic ziemi nie byłaby zwróconą ani odwróconą od słońca przez sześć miesięcy, bo jakkolwiek ekscentryczny nadalibyśmy ruch planecie, oś jej pozostałaby zawsze równoległą. W perihelium (punkt najodleglejszy od słońca) nastąpiłoby tylko silniejsze parowanie, pod równikiem zbierałyby się chmury, osłaniając tę okolicę od zbyt palących promieni słonecznych, a rozpraszałyby się wtedy, gdy ziemia by się oddalała.
— Jedyną trudnością w wykonaniu twojego planu jest brak punktu oparcia. Podnieść oś ziemską, to rzecz dość łatwa, gdyż przychodzi nam w pomoc przyciąganie słońca i chodzi tylko o to, aby je wzmocnić z jednej a osłabić z drugiej strony i powtarzać tę czynność peryodycznie, gdy bieguny zmieniają pochylanie się ku słońcu. Gdyby która z komet z dość dużą głową przyszła nam w pomoc, przyciągając lub odpychając w porę, lub też gdybyśmy mogli wzmocnić względem ziemi siłę atrakcyjną innych planet, rzecz ta byłaby możliwą do zrobienia.
— Mam na to sposób! — zawołał Ayrault. — Apergia pomoże nam w wykonaniu tych projektów! Możemy zbudować statek nieprzenikalny dla powietrza, zamknąć się w nim hermetycznie, a naładowawszy bardzo silnie, doprowadzimy go do tego punktu, że magnetyzm ziemi odepchnie go z równą siłą, a może nawet i większą, niż przyciąga do siebie wszystkie ciała. Zdaje mi się, że ziemia pozostaje w tym samym stosunku względem przestrzeni, jak każdy atom indywidualny do jakiegobądź ciała stałego, ciekłego lub dziurkowatego; ponieważ każdy atom oddziela się od ciała pod działaniem ciepła, ziemia odepchnie od siebie nasz statek, jeżeli elektryczność,