Strona:PL Astor - Podróż na Jowisza.djvu/85

Ta strona została przepisana.

rego nazwisko wieki przechowują, że nie zdawałam sobie sprawy z niebezpieczeństw, na które ta podróż miała cię narazić. A przytem, zdawało mi się... że zbyt łatwo ci było porzucić mnie... to mi zrobiło przykrość i dlatego milczałam. Ale w tej chwili czuję dobrze, że moje serce pęka z żalu.
— Droga Sylwio, podróż moja jest wynikiem twego postanowienia; kazałaś mi czekać jeszcze rok cały; to wydawało mi się obojętnością; uciekam z ziemi, bo żyć na niej bez ciebie nie mogę.
— Co ty mówisz, mój ukochany? Posądzasz mnie o obojętność, gdy ja kocham cię całą duszą! Wszak sam pochwalałeś przyczyny, dla których pragnęłam zdobyć dyplom, dziś zaś... Jestem daleko nieszczęśliwszą od ciebie: ty odjeżdżasz, a wśród przygód podróży, widoków ciekawych i nowych, łatwo zapomnisz o mnie, gdy tymczasem ja tu pozostanę...
— Daruj mi i bądź odważną; zachowaj mi serce twoje. Były chwile, w których wątpiłem o twojem przywiązaniu, ale teraz, pewny twej miłości, zwyciężę wszystkie przeszkody i wrócę do ciebie po moje szczęście.
Ayrault starał się być spokojnym; Sylwia wstrzymywała łzy cisnące jej się do oczu; nie mówili już nic więcej do siebie, tylko na jedną minutę przed odjazdem Ayrault złożył gorący pocałunek na ręce narzeczonej, doprowadził ją do matki i stanął u stóp aluminiowej drabinki, gdzie niebawem znaleźli się też i jego towarzysze. Ponieważ w wilię dnia tego wszystko było umieszczone na statku, podróżni niezwłocznie weszli po drabince i przez okno dostali się na drugie piętro, ściągnęli ją, zamknęli okno i znaleźli się w pogotowiu; wtedy Ayrault