Strona:PL Augustyn Lipiński-Wielebna siostra Teresa od św. Augustyna Karmelitanka Bosa.pdf/14

Ta strona została uwierzytelniona.

ją i uwalniając od postów i innych ostrości zakonnych, pozwalając oraz i mięsnych potraw używać. Tej dyspensy nigdy ta królewna nie używała; ani ją na to namówić mógł sam ojciec Ludwik XV., który ją przez wszystkie aż do swojej śmierci lata zwykł zawsze nawiedzać przynajmniej dwa razy w miesiąc, po kilka godzin w jej ubogiej i ciasnej komórce bawić się.
Jakoż, tak w mieszkaniu, jako w odzieniu i jedzeniu żadnej najmniejszej nad inne wszystkie zakonnice wygody nie przypuszczała, a w pracach i usługach najpodlejszych inne uprzedzała; słabe też i stare zakonne swe siostry w tychże pracach i posługach z niewypowiedzianą ochotą wyręczała i zastępowała.
Panujący dziś cesarz Józef II. będąc we Francyi, co o tej królewnie słyszał, chciał to sam widzieć. Wpuszczony do klasztoru, wszedł do jej komórki i łóżko jej pilnie oglądając i rękami swemi pościółkę przewracając, gdy nic nie znalazł jak tylko prosty słomiak i grubą z sierści robioną istną niby gunię bez żadnej bielizny, z wielkiem zadziwieniem od niej wyszedł.
W zachowaniu najmniejszych nawet reguł i przepisów była zawsze nie przełamaną. Przepis jest w owym klasztorze, iż która zakonnica do stołu spóźni się, całego chleba jej nie dają, ale tylko pozostałe od drugich ułomki i reszty. Nieraz się zdarzyło, iż z odwiedzającemi ją najpierwszej godności osobami dłużej u kraty bawić się musząc, późno do refektarza przyszła; lubo dla niej cały chleb kładziono, ona go jednak nie tknęła, ale ułomków po drugich pozostałych szukała i niemi się posilała.
Na siebie wcale nie pomnąca, o dobro powszechne klasztoru wielce była troskliwa. Za jej staraniem stanął przy tym klasztorze wspaniały i jeden z najpiękniejszych we Francyi kościół, kosztem dzisiejszego króla Ludwika XVI.