Ta strona została uwierzytelniona.
przez pogrążonego w kulcie zmysłów człowieka, tedy omotał on tę ostateczną i najgłębszą prawdę dziwacznemi pnączami, aż wreszcie nie mógł już sam w tej gmatwaninie odnaleźć prawdy.
Przeczuwa wprawdzie, że poza owem zagmatwaniem była widzialna prawda, i dlatego przywiązał się niegasnącym zabobonem do form, któremi tę prawdę przesłonił.
We wszystkich wielkich naukach dawnych religij znaleźć też można zawsze wieść o nielicznych, którzy w upadku człowieka ducha nie upadli byli i którzy, jako pomocnicy swoich braci, działają w ciemnościach ziemi, ażeby wyswobodzić człowieka.
Zapewne w wielu świętych księgach można jeszcze te słowa odnaleźć, ale nie wiedząc już, co one znaczą, wyinacza się prawdę zrozumiałą na fałsz.