bodaj niezastąpionym ożogiem, bowiem to, co ma być rozwinięte — lub raczej: przeniesione ze stanu snu w stan czuwania, są to owe spoczywające w nas osobliwe właściwości duszy, które się u tego lub owego objawiają niekiedy, jako słyszenie czy czucie na odległość lub jako tak zwana telepatja. Tylko na drodze wysubtelnionego, misternego czucia da się to osiągnąć, lecz nigdy przez czynności umysłowe.
Póki ktoś mniema, iż przez wypytywanie tego czy owego rzekomo „wiedzącego“ przyswoi sobie takie zdolności, póty nie zrozumiał on jeszcze, o co wogóle idzie. To, co się ma dokonać, jest to proces rozwojowy od człowieka dnia powszedniego do Boga-człowieka, od poczwarki do motyla. — Czyż mniema ktoś poważnie, że można się czegoś podobnego nauczyć rozumem, ot, jak języka obcego? Już
Strona:PL Bô Yin Râ - Księga Boga Żywego.djvu/21
Ta strona została uwierzytelniona.