wanego odprowadzono do Nadwornéj. Tu miejscowy starosta uwolnił go natychmiast, przepraszając za nieprzyjemność, wyrządzoną mu przez jego podwładnych.
Od tego wspomnienia przeszedł do opowiadania przygód zeszłorocznéj podróży do Syrii i pustyni aż do Palmiry i Balbeku, po ziemi Świętéj i Egipcie. W opowiadaniu jego wysuwały się, jak przędza złota we wschodniéj tkaninie, kwiaty myśli wspaniałych, które mnie uderzyły swoją wielkością i wieszczącym poglądem duszy, natchnionéj miłością i wiarą.
„W tym roku, — mówił daléj, — pojadę do znanego mi dobrze Konstantynopola, po to tylko, ażebym mógł zobaczyć Bajram turecki, którego nie widziałem. Być może, że wkrótce nad Bosforem nie będą odprawiać sułtańskich bajramów, bo dla mahometańskiego Wschodu, opiewanego i zwalczanego przez Byrona, zdaje się, że ostatnie już godziny bić zaczęły na zegarze Historyi. Zanim jednak wyjadę, musisz zobaczyć moje ukochane Wróblewice, które im więcéj świata poznaję, tém dla mnie są milsze“.
Chętnie przyjąłem zaproszenie przyjaciela. Przed rozejściem umówiliśmy się o dzień wyjazdu i szczegóły podróży. Stanęło na tem, że zaczeka na mnie we Lwowie do czasu, w którym, załatwiwszy moje literackie sprawy, będę mógł z nim razem odbyć
Strona:PL B. Sulita - Wróblewice.djvu/03
Ta strona została uwierzytelniona.