Strona:PL B. Sulita - Wróblewice.djvu/13

Ta strona została skorygowana.
WRÓBLEWICE
z księgi wspomnień B. Sulity.

(Dalszy ciąg. — Patrz Nr. 803.)

Widok dobra i piękna nastraja duszę na ton szczęśliwy. Po zwiedzeniu Drohowyża, towarzyszyła mi myśl pogodna i radość w sercu w dalszéj drodze, ciągnącéj się przez kraj płaski i nic zajmującego dla oka nie przedstawiający. Przebyliśmy Dniestr, który tu płynie pomiędzy niskiemi brzegami. Na błoniach jego rozległych trawy już skoszone, — szara barwa jesieni ponuremi uczyniła wszystkie widoki. Krajobraz niski i martwy zazielenia się dopiero i ożywia w bliskości Stryja.
Stary to i niegdyś obronny gród. Zamek był spustoszony przez wojsko najezdnicze Rakoczego, odbudowany zaś i do pierwotnego stanu doprowadzony przez Jana Sobieskiego, którego Rzeczpospolita, w nagrodę zwycięstw, odniesionych nad Turkami, dobrami stryjskiemi obdarzyła. Austryacy rozebrali go w wieku zeszłym i nawet cegłę rozprzedali na koszary. Obecnie zaledwo ślad pozostał ze starego grodziska. Stryj jest miastem powiatowém i nieźle zabudowaném. Ludność jego wzrasta w liczbę, lecz wątpię, czy w zamożność. Życie publiczne jest dość ożywione. Teatra amatorskie, koncerta na cele dobroczynne, lub różne instytucye, w ostatnich czasach wzniesione, odczyty i wykłady publiczne, miewane przez professorów Szkoły Realnéj, świadczą o znaczniejszem nagromadzeniu inteligencyi, — która zdobyła się nawet na pismo czasowe i wydała… Armatę, dziennik humorystyczny! Jest on mało komu nawet w Stryju znany. Armata wypaliła raz jeden i zabrakło jéj prochu na wystrzał drugiego numeru.