w swojéj okolicy, i w tym celu roku 1875 założyła w Chorkówce Szkołę Koronkarską dla dziewcząt wiejskich. Szkoła, pod przewodnictwem nauczycielki, sprowadzonéj z Poznania, późniéj pod jéj własnym kierunkiem, rozwinęła się jak najlepiéj.
Koronki, wyrobione w chatach Chorkówki odznaczają się delikatnością, równością tkaniny i rysunkiem, pełnym smaku. Kupcy chętnie je nabywają, przekonawszy się, iż mogą zastąpić koronki walensieńskie i brabanckie, na kupno których znaczne summy wychodziły z kraju. Ubóstwo z chat zaczęło ustępować i, dzięki wyrobowi koronek, pokazała się w nich obfitość, a za nią i pragnienie wyższéj oświaty.
Za przykładem pani Łukasiewiczowéj poszły inne panie. Hr. z działyńskich Potocka w Rymanowie, która rozszerzyła pomiędzy włościanami dóbr swoich snycerstwo, założyła także Szkołę Koronkarską. Księżna Jerzowa Czartoryska w Jarosławskiém, księżna Jadwiga Sapieżyna w Przemyskiém, wytworzyły nowe ogniska dla tego przemysłu. Wyroby uczennic ich nie pozostawiają nic do życzenia, świadczą zaś o wielkich zdolnościach naszego ludu, który potrzebuje tylko nauki i opieki, ażeby zajął pomiędzy narodami ukulturowanymi wybitne stanowisko.
Usiłowania, zmierzające do dobrego bytu naszego ludu, coraz są żywsze,